INWESTYCJE
Dlaczego zamożni uciekają z UE?
Coraz więcej zamożnych Europejczyków nie tylko optymalizuje podatki. Właściwie to o podatki chodzi coraz mniej, bo te w Polsce wcale nie są tak wysokie. Polacy uciekają przed coraz ostrzejszymi regulacjami, exit tax i widmem podatku majątkowego. Ludzie nie pytają już „czy”, tylko „kiedy” i „jak” się zabezpieczyć. Dziś bowiem, wielu polityków europejskich coraz głośniej mówi: „Ci, którzy mają więcej, powinni oddać więcej”. Ale czy ta droga do równowagi, jest słuszna? A może wręcz nieskuteczna?
Data publikacji: 16.08.2025
Data aktualizacji: 16.08.2025
Podziel się:

Pewne małżeństwo z sukcesem prowadziło życie za naszą zachodnią granicą – do czasu, gdy zaczęli dostrzegać, że wolność, również finansowa, staje się w Niemczech pojęciem względnym. O co dokładnie chodziło? O blokady podatkowe, które mają zniechęcać do opuszczania kraju, coraz wyższy exit tax oraz planowane podatki majątkowe, oparte na narracji wyrównywania szans. Wszystko to sprawiło, że przenieśli się do Polski. Ale to nie koniec. Dziś planują kolejny krok – wyjazd z Unii Europejskiej.
Bojąc się zmian, które nadchodzą w całej Europie, pytają mnie nie o to „czy warto” się zabezpieczyć, ale „jak szybko”.
Exit tax – podatek za samo wyjście
Coraz więcej państw europejskich – w tym Niemcy, Francja czy Norwegia – sięga po narzędzie, które jeszcze dekadę temu było niszowe i mało znane. Exit tax to podatek nakładany na niezrealizowane zyski kapitałowe w momencie zmiany rezydencji podatkowej. Oznacza to, że osoby posiadające udziały w firmach, akcje, instrumenty finansowe czy inne cenne aktywa mogą zostać objęte podatkiem, mimo że nie doszło jeszcze do ich sprzedaży.
Sama decyzja o przeniesieniu się za granicę jest traktowana przez państwo jak realizacja zysku – a więc powód do opodatkowania. Najbardziej restrykcyjny kierunek obiera dziś Norwegia, która wprowadziła stawkę exit tax na poziomie 37,84%, a obowiązek podatkowy może ciążyć na podatniku nawet przez 5 lat po wyprowadzce. Również Niemcy wprowadzili mocno restrykcyjną blokadę dla wyprowadzki. Wyprowadzka podatkowa oznacza, że musisz w Niemczech opodatkować exit tax swój dom, który tam posiadasz.
W Niemczech pojawiają się już nie tylko formalne przepisy, ale także praktyczne blokady administracyjne – trudności z przeniesieniem firmy, opóźnienia w wydawaniu dokumentów czy też dokładne kontrole celowe. W założeniu chodzi o zatrzymanie odpływu majątku (i mieszkańców) poza granice kraju. W odczuciu przedsiębiorców, którzy ciężko pracują na swój majątek, to finansowe więzienie, które ma zniechęcać do emigracji lub wręcz ją uniemożliwiać. A przecież w UE obowiązuje swoboda przemieszczania się, która dziś zaczyna być fikcją.
Wealth tax – duch przeszłości wraca?
W związku z rosnącym długiem państw i kosztami przechodzenia na zieloną energię coraz częściej mówi się, że to najbogatsi powinni pokryć większą część tych wydatków. Koncepcja tzw. wealth tax nie jest jednak nowa. W Niemczech w 1952 r. wprowadzono tzw. Lastenausgleich, czyli 50-procentowy podatek od majątku netto, nałożony na osoby, których majątek przetrwał wojnę lub które zyskały na reformie walutowej. Według ekonomistów to obciążenie doprowadziło do zauważalnego spadku udziału najbogatszego 1% społeczeństwa w całkowitym majątku Niemiec o około 3 punkty procentowe. W Holandii od majątku, w tym od kryptowalut, już dziś płaci się 5% podatku rocznie – od wartości, nie od zysku!
Podatek wealth tax jest bardzo popularny od wielu lat w Europie Zachodniej. Wiele krajów stosowało podobną daninę, miała ona jednak formę mniej uciążliwą, niż się obecnie planuje. Rosnąca narracja o „sprawiedliwości społecznej” w Europie przestaje mieć formę redystrybucji środków pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi, a zaczyna zmierzać do likwidacji majątku prywatnego.
W czasach obecnej niepewności hasło sprawiedliwości społecznej łatwo zdobywa poparcie społeczne. Tyle że w Holandii brzmi ono już inaczej: „bądź szczęśliwy, nie mając nic”. I dlatego w cieniu podobnych idei rośnie niepokój, bo zbyt mocne sięganie po prywatny majątek może wywołać skutek odwrotny do zamierzonego. Już teraz mamy znaczny odpływ kapitału na rynek krypto, który nie tylko stanowi jedną z form inwestycyjnych, ale również swojego rodzaju zabezpieczenie aktywów posiadanych „poza systemem”. Nastroje nie są dobre, ja odbieram je w ten sposób, że kapitał nie jest spokojny o jego bezpieczeństwo, a to nie jest dobre długoterminowo ani dla gospodarki naszego kraju, ani Europy.
Czas na zabezpieczenie aktywów
W świecie, gdzie regulacje zmieniają się szybciej niż strategie inwestycyjne, jeden wniosek powtarza się jak mantra w rozmowach z klientami: „Zabezpiecz swój majątek, zanim zrobi to za Ciebie państwo”. Coraz więcej family office i wealth managerów mówi wprost, że nie chodzi już tylko o optymalizację podatkową, ale o geopolityczną dywersyfikację. Trzeba myśleć szerzej, dalej, poza granice Unii, zanim te granice staną się zbyt trudne do przekroczenia.
Dziś, kiedy planujemy z klientami przyszłość lub wyprowadzkę z Unii Europejskiej, padają takie kierunki jak: Szwajcaria, ZEA czy Tajlandia. To nie są już tylko miejsca do życia. To punkty na mapie wolności kapitału. I właśnie tam tworzy się finansowa przyszłość ludzi, którzy nie chcą już tylko gromadzić pieniędzy, ale przede wszystkim je chronić.

Anna Maria Panasiuk
Doktor nauk prawnych i adwokat, Wealth Advisor
Wealth Advisor, który wspiera zamożne osoby w zakresie ochrony ich majątku oraz realizacji różnych potrzeb życiowych, w tym tych, niematerialnych. Z wykształcenia doktor nauk prawnych i adwokat, posiada 25 lat doświadczenia w zarządzaniu aktywami osób zamożnych oraz wsparciu prawnym i podatkowym polskich przedsiębiorców i inwestorów. W tym czasie założyła 150 podmiotów inwestycyjnych, w których ulokowano ponad 1 mld USD. Pomogła również zaoszczędzić ponad 300 mln USD. Uruchomiła także 200 rachunków inwestycyjnych i stworzyła 25 struktur rodzinnych mających na celu ochronę oraz zachowanie majątku.